Początek początku, czyli skąd to całe zamieszanie?

Ekonomiści uznają za początek kryzysu miesiąc sierpień 2007 roku. Wtedy Amerykanów, zwykłych obywateli dosięgnął bardzo mocno problem ze spłatą hipoteki. Za chwilę o tym, skąd ten problem w ogóle się wziął, a teraz popatrzmy, jak zachowują się wykresy danych makroekonomiczny w okolicy sierpnia 2007 roku, aby spróbować wyciągnąć wnioski na przyszłość.

 

Wykres produkcji przemysłowej w USA w latach 2006-2008

Wykres produkcji przemysłowej w USA w latach 2006-2008

Wykres pokazuje, że w kwietniu 2007 nastąpiło spowolnienie produkcji, a odnotowanie recesji datuje się na listopad/grudzień tego samego roku. To pokazuje, że od kwietnia nastroje na rynku były już wątpliwe, jednak produkcja radziła sobie jako tako aż do grudnia.

Powodów jest kilka:

  1. Lipcowe oświadczenie prezydenta Busha, który albo był nieświadomy zagrożenia, albo tylko mydlił oczy obywatelom
  2. Ogłoszenie w sierpniu programu pomocy Amerykanom przez państwo
  3. Ratowanie banków krótkoterminowymi pożyczkami ratunkowymi

Wspomnieliśmy o kwietniu 2007, jako prapoczątku całej sytuacji. Wtedy upadła druga co do wielkości w USA firma na rynku kredytów hipotecznych “subprime”. Co ciekawe, w styczniu 2007 pojawiło się ostrzeżenie, które zostało zignorowane – upadła również duża firma udzielająca kredytów “subprime”. To ostrzeżenie jest widoczne na ostatnim wykresie. Później upadło ich jeszcze więcej i ratunek był niemożliwy, bo został rozpoczęty zbyt późno.

Gdzie leżał problem? Mianowicie na rynku nieruchomości. Kredyty hipoteczne miały pokrycie dopóki ceny nieruchomości się utrzymywały na pewnym poziomie. Zdolność kredytowa albo nie istniała u kredytobiorców, albo była wyliczana w taki sposób, że podczas bessy na rynku nieruchomości stawali się niewypłacalni. Kredyty stały się długami bez zabezpieczenia. Powiązane z kredytami “subprime” obligacje i inne papiery wartościowe stanowiły odtąd ciężar dla wielu banków i funduszy.

Teraz spójrzmy na inne wykresy z roku 2007 skupiając swoją uwagę na USA.

Rynek pierwotny mieszkań

Rynek pierwotny mieszkań

Widzimy, że w styczniu 2006 roku już następuje spadek. Wniosek – ponad rok wcześniej „makrodane” z rynku mieszkaniowego ostrzegają o KRYZYSIE. Przypadek? O tym dowiemy się w analizie długoterminowej na końcu artykułu.

Stopa bezrobocia

Stopa bezrobocia

Wcześniej wspomniałem o pewnych miesiącach, w których następowały przełomowe zdarzenia decydujące o kryzysie. Był to styczeń, kwiecień i sierpień 2007 roku. Faktycznie styczeń w sposób znaczący i niepokojący odznaczył się w kontekście bezrobocia wśród mężczyzn, co przez wiele miesięcy wcześniej się nie zdarzyło. Jednak już między wrześniem, a grudniem 2006 widać wyhamowanie tendencji spadku bezrobocia i zmianę na niekorzyść utrzymującą się do października 2009 roku z małymi “anomaliami” wynikającymi z zabiegów rządu, próbującego uratować sytuację. Początek recesji może ciężko odczytać z tych danych, ale warto zauważyć, że spadek bezrobocia był sukcesywny. Zdarzały się pojedyncze miesiące odchyleń i wzrostu, ale było to krótkofalowe, a z końcem roku utrzymało się przez kilka miesięcy.

Wnioski o zasiłek bezrobotnych

Od września do listopada 2006 liczba wniosków wzrosła o 40k. Na historycznym wykresie nie jest to niczym nadzwyczajnym, jednak warto wziąć pod uwagę to, że od stycznia 2006 do listopada 2006 było to już 67k.

Zamówienia na dobra trwałe

Ostatni kryzys nie był poprzedzony ostrzeżeniami z tych danych. Spadek zamówień nastąpił dopiero w grudniu 2007. Jednak wcześniejszy był poprzedzony około półrocznym spadkiem.

Referencyjna wysokość oprocentowania depozytów i kredytów na rynku międzybankowym

Referencyjna wysokość oprocentowania depozytów i kredytów na rynku międzybankowym

Sztucznie podnoszony LIBOR od 2004 do 2007 doprowadził do sytuacji, że kredyty nie były udzielane … ale problem polegał na ściąganiu spłat kredytów już udzielanych. LIBOR jest wykorzystywany do wyznaczania oprocentowania nominalnego w kredytach. Dlatego zawyżanie LIBORu powodowało wzrost spłat kredytowych i problem się nawarstwiał. Kredytobiorcy nie było stać, cena hipoteki malała, kondycja finansów i gospodarki się pogarszała – nastąpiły przykre skutki nadmiernej konsumpcji. Oczywiście to wszystko jest skrót od laika dla laika.

Pamiętacie wcześniejszy wykres dotyczący rynku mieszkań? Tam ogromne spadki zostały odnotowane już od 2005 roku. Nie jest to przypadek i jest ogromna zależność inwestycji w nieruchomości od warunków kredytowych.

Kryzys w Polsce rozpoczął się później. Jest to zaleta tym razem bycia na odległym miejscu w hierarchii gospodarek świata. Chociaż rynki wschodzące i ich powiązania z USD, EUR i CNY powodują niesamowite zamieszanie na giełdzie, w finansach i gospodarce międzynarodowej.

Początek kryzysu w Polsce to styczeń 2009.

Zarejestrowani bezrobotni - Polska

Zarejestrowani bezrobotni – Polska

Wg mnie mądry rząd powinien być przygotowany na kryzys i mieć narzędzia do interwencji, nie jednokrotnej, ale kilkukrotnej w razie potrzeby. Liczę, że tak będzie tym razem … chociaż przede wszystkim należy liczyć na siebie i podejmować przemyślane i rozsądne decyzje.

Analiza przekrojowa

Przejdźmy do analizy przekrojowej z okresu od 1998 roku. Pokaże to nam, jak zachowują się dane makroekonomiczne podczas zagrożenia kryzysem. W tym okresie były dwie recesje:

  • w 2001 roku
  • między 2007 i 2009 rokiem

Poza tym rynek nerwowo się zachowywał w 2015 roku i myślę, że już w 2015 roku rozpoczął się nieuchronny proces zbliżania do recesji. Kiedy nastąpi? Myślę, że już w 2019 roku (najpóźniej na początku 2020 roku). Czas na prognozy i analizę długoterminową.

Produkcja przemysłowa w USA

Produkcja przemysłowa w USA

Na wykresie zaznaczono recesję kolorem szarym. Recesja jest silnie skorelowana z kondycją przemysłu. W styczniu 2015 kondycja ta z trendu wznoszącego zmieniła się w opadający i cały rok 2015 był pesymistyczny w przemyśle. Czy była to recesja? Wykresy makroekonomiczne tego nie odzwierciedlają. W mojej ocenie to był impuls do globalnego kryzysu, który został opanowany. Szczytowa wartość przed pierwszym kryzysem gospodarczym to ~96 punktów, przed drugim ~105 punktów. Czy kolejnego możemy się spodziewać w okolicy ~114 punktów? W mojej ocenie nawet wcześniej z uwagi na spadek 5 punktów w roku 2015. Dodatkowo utrzymująca się zmiana trendu od stycznia 2019 roku pokazuje pewną prawidłowość.

Raczej nie biorę pod uwagę wzrostu gospodarczego jeszcze przez kilka lat, gdyż gospodarka USA już jest wysoko rozwinięta i takie wzrosty, jak między 1990 a 2000 rokiem już są mało prawdopodobne.

Rynek pierwotny mieszkań

Rynek pierwotny mieszkań

Widać, że recesja nie musi być skorelowana z rynkiem nieruchomości. Kryzys w 2001 roku można uznać za małe zamieszanie, które w efekcie nie narobiło szkód w budownictwie. Tutaj swoją cegiełkę do takiej sytuacji na pewno dołożył deficyt mieszkań. Przez to trend wznoszący (z małymi anomaliami) został utrzymany do 2005 roku, kiedy hipoteka powoli zaczęła stawać się niewystarczającym zabezpieczeniem kredytobiorców. Niechęć do udzielania kredytów przez banki. Naprawa systemu kredytowego, pakiety naprawcze i wyciąganie wniosków przez społeczeństwo trwały do 2009 roku – 3 pełne lata. Ten kryzys odcisnął swoje piętno w historii na bardzo długo. Jednak czy możni tego świata, decydenci wyciągnęli odpowiednie wnioski i zrobili wystarczająco, by sytuacja się nie powtórzyła w takiej samej formie lub podobnej? Naprawdę wielu ekonomistów wątpi w to przytaczając coraz to nowe argumenty.

Myślę, że po takim spadku podczas recesji i nasyceniu rynku nie można liczyć na wzrosty do poziomu z początku wieku, a prognoza uwzględniająca zachowanie rynku z poprzednich kilku lat już pokazuje, że tendencja wzrostowa została wyhamowana. Warto obserwować te dane makro, bo ostatnio dały jasny obraz wiele miesięcy przed recesją.

Stopa bezrobocia

Stopa bezrobocia

Widzicie podobieństwo? Oj, na pewno. Wyhamowanie spadku bezrobocia przed recesją następowało 6-8 miesięcy wcześniej. Na domiar “złego” stopa bezrobocia jest teraz na bardzo niskim poziomie, z którego łatwiej przecież wzrosnąć niż bardziej spaść. Oczywiście niskie bezrobocie dobrze świadczy o gospodarce, ale sprzyja też podejmowaniu niezbyt korzystnych decyzji długoterminowych przez wszystkich. W tym przypadku “wystarczy iskra, by wybuchł pożar”. O potencjalnych zagrożeniach – rynkach, walutach, krajach – wspomnę jeszcze na końcu artykułu.

Wnioski o zasiłek bezrobotnych

Wnioski o zasiłek bezrobotnych

Te dane makro też potrafią przewidzieć najgorsze, chociaż nie zawsze tak wyraźnie. O ile przed 2001 rokiem skok był znaczący, o tyle przed ostatnią recesją już nie tak bardzo. Podczas samego kryzysu odznaczył się mocno, jednak to post-factum. W połowie 1998 roku też pojawił się kilkudziesięciotysięczny skok, ale sytuacja szybko wróciła do normy. Czy ostatni wzrost od września 2018 do stycznia 2019 o ~50k to tylko podobna chwilowa anomalia? Warto śledzić te dane. Jednak dane z marca studzą emocje, przynajmniej na “chwilę”.

Zamówienia na dobra trwałe

Zamówienia na dobra trwałe

Akurat te makrodane nie pokazują z wyprzedzeniem zbliżającego się kryzysu, a przynajmniej nie ma takiej reguły. Pewne jest to, że wartości maleją podczas recesji i tyle. W końcu wówczas jest problem z płynnością finansową i zwyczajnie przemysł spowalnia. Jeśli inne makrodane i ich trendy/wartości, a właściwie wnioski na ich podstawie pokryją się z wnioskami z analizy zamówień na dobra trwałe, wówczas mamy pewność, co do złej kondycji gospodarki.

Referencyjna wysokość oprocentowania depozytów i kredytów na rynku międzybankowym

Referencyjna wysokość oprocentowania depozytów i kredytów na rynku międzybankowym

LIBOR wzrasta, podobnie jak przed kryzysem w 2001 roku, ale nie tak wyraźnie jak przed ostatnim. Może to mieć związek z zabezpieczeniami bankowymi, wyciągnięciem wniosku z ostatniej recesji. Czy powoli osiągamy wartość krytyczną? Myślę, że tak. Sytuacja jest powtarzalna. Kolejne 2-3 miesiące pokażą, jak blisko załamania gospodarki się znajdujemy.

Jaka jest sytuacja na naszym podwórku? Stopa bezrobocia jest bardzo niska, tendencja malejąca jest zachowana, ale już następuje mocne wyhamowanie. To nie wróży dobrze. Jeśli budżet kraju nie jest przygotowany na obciążenie związane z problemami okołokryzysowymi i przede wszystkim nie są wypracowane plany to może być kiepsko. Ja jednak liczę na obecny rząd, że dzieli siły na zamiary i myśli o przyszłości.

Wskaźnik PMI jest na bardzo niskim poziomie, co nie jest niczym dobrym. Jednak ten wskaźnik sam z siebie nie powie nam nic więcej w kontekście kryzysu niestety.

Inne kraje

Inflacja w Wenezueli na poziomie ponad 1M% to istny kosmos, chociaż idzie ku dobremu, bo jeszcze 2 miesiące wcześniej było ponad 2M%. Jak można tak zrujnować krezusa naftowego?

Zamieszanie w Turcji i inflacja na poziomie ~20% też stawia ten kraj przed wieloma problemami.

Ciekawymi danymi makro ze świata są długi w stosunku do PKB. Tutaj zaskakującym liderem jest Japonia (>200% PKB). Zaraz za nią znajduje się “odratowana” Grecja (~180 PKB), Włochy (~130% PKB), Portugalia (~120% PKB) Singapur (~110% PKB), USA (~105% PKB), Francja (~98% PKB), Hiszpania (~97% PKB), Wielka Brytania (~84% PKB). Liczby mogą szokować. Japonia jest teraz tykającą bombą. Powyżej 180% PKB znajduje się ona od 2009 roku i z roku na rok dług publiczny się utrzymuje. Czyżby sprawdzali gdzie jest granica?

W przypadku Grecji problem zaczął się podczas minionego kryzysu. Dług wzrósł ponad 150% PKB i trzyma poziom.

W USA kredyty do sektora prywatnego biją rekordy i nie jest to chluba dla tego kraju.

Kredyty do sektora prywatnego w USA

Kredyty do sektora prywatnego w USA

Natomiast Japończyków przedostatni kryzys sporo nauczył przynajmniej w sferze kredytów, ale chyba od tamtego czasu sobie pozwalają na coraz więcej – wykres kredytów do sektora prywatnego.

Kredyty do sektora prywatnego w Japonii

Kredyty do sektora prywatnego w Japonii

 

Podsumowanie

Kilka z poddawanych analizie danych makroekonomicznych pozwala wnioskować, że recesja jest tuż za rogiem. Wymienić tutaj trzeba przede wszystkim LIBOR, produkcję przemysłową oraz stopę bezrobocia. Gospodarki światowe zapewne odczują mocno kryzys. Naszym zadaniem jednak – zadaniem konsumentów – jest przygotować się na niego, by nie skończyć pustym portfelem, długami i brakiem perspektyw.